Typ urody: lato!: maja 2012

Po paru miesiacach testów z czystym sumieniem mogę powiedzieć coś na temat tych cieni. Mój kolor to 040 Lord Of The Blings (5g, 12 mc przydatności)

KOLOR - Określiłabym go jako pieczarka. Jest w nim trochę szarości, złota, brązu i srebra. Wykończenie jest metaliczne, na pewno nie jest to produkt dla antyfanów błysku i drobinek, ja do takich nie należę. Do pracy raczej w nim nie chodzę, ale na uczelnię czy na impreze jest w sam raz.
KONSYSTENCJA - hmmm... kremowo-musowo- nie wiem jaka, ale bardzo przyjemna.
PIGMENTACJA - bardzo dobra, efekt błysku można stopniować.
TRWAŁOŚĆ - Przy moich nadzwyczaj tłustych powiekach to jedyny cień, który nie roluje sie bez bazy, wytrzymuje calutki dzień.
WYDAJNOŚĆ - baaardzo wydajne.
OPAKOWANIE- szklane, porządne, poręczne, ale niestety naklejki się zdzierają.

Pokochałam ten produkt od pierwszego wejrzenia. Jego używanie to czysta przyjemność i nie trzeba się martwić że nałożymy go za duzo albo nierówno. Świetny produkt dla początkujących. Ja nakładam do palcem i nie widzę potrzeby nakładania na siłę pędzelkiem produktu o takiej konsystencji. Ciepło paluchów powoduje, że produkt rozprowadza się lepiej.

Można go użyć na całą powiekę do makijażu mono, wtedy w załamaniu zamienia się w brąz i delikatnie konturuje oko.

Zakupy we Flormarze były głównym punktem programu mojej majówki. Moje cudeńka nabyłam w centrum handlowym Magnolia, gdzie najchętniej spędzałabym całe dnie i noce. Panie ekspedientki jak najbardziej na plus, choć oczywiście śmiały się, że obchodzę wyspę po raz pięćdziesiąty, ale tak mam w każdym sklepie:) Oto moje nowe kosmetyki:

CIENIE DO POWIEK - COLOR PALETTE EYESHADOW nr7
9g, 24 mc przydatności, wyprodukowane w Turcji przez włoską firmę Kosan

KOLORY - Neutralne, idealne do makijażu dziennego, nie są ani zimne ani ciepłe, jedynie czwarty cień jest bardzo ciepłym karmelem. Nie byłam fanką rozświetlania łuku brwiowego matem, od dnia zakupy tej paletki absolutnie nią jestem.

Pierwszy cień jest genialnym matowym rozświetlaczem.

Drugi przypomina mi jaśniutki zgaszony brąz 390 z Inglota, choć nieco bardziej wpada w brudno-różowe tony. Idealny do bardzi delikatnego podkreślenia załamania lub jako kolor przejściowy.

Trzeci i czwarty- średnie brązy-neutralny i ciepły

Piąty-gorzka czekolada, ciemny, ale bez przesady.

KONSYSTENCJA-Jedwabiste, satynowe. Z ich winy odstawiłam kredowe, sypiące się inglotowe maty. Cienie właściwie same się rozcierają.

PIGMENTACJA - Dobra, choć kolory same w sobie są bardzo delikatne.
TRWAŁOŚĆ - Nawet bez bazy trzymają się cały dzień

OPAKOWANIE- Bardzo porządne, wbrew pozorom łatwe do utrzymania w czystości.
CENA - 30-35 zł

swatche bez bazy

RÓŻ I BRONZER - FLORMAR PRETTY COMPACT BLUSH-ON

2x7g, 24 mc ważności

Od dawna marzyłam o tym kosmetyku i muszę przyznać, że się nie zawiodłam. Co prawda różu używam tylko jako cienia, ponieważ ze względu na mój typ urody w pomarańczach na policzkach wyglądam obrzydliwie, ale brązer/bronzer jest śliczny.

RÓŻ

KOLOR-Pomarańczowo-łososiowy z czerwonymi tonami, absolutnie nie wpada w róż, wykończenie satynowe bez drobinek.

KONSYSTENCJA- bardzo przyjemna, jedwabista.

PIGMENTACJA-dobra, ale łatwo stopniowac kolor, bardzo dobrze się rozciera

OPAKOWANIE- dosyć mocne, ale nie tak bardzo jak w przypadku cieni, na pewno nie wygląda jak luksusowy kosmetyk, ale za to pieknie pachnie:)

WYDAJNOŚĆ- bardzo wydajny, ponieważ jest bardzo zbity i dobrze sprasowany.

BRONZER

KOLOR-Kawa z mlekiem z nutą szrości i miedzi, wykończenie satynjowe z mikroskopijnymi złotymi drobinkami.

KONSYSTENCJA I PIGMENTACJA taka jak w przypadku różu.

TRWAŁOŚĆ- Trzyma się cały dzień.

CENA - 15-16 zł