KOLOR - Określiłabym go jako pieczarka. Jest w nim trochę szarości, złota, brązu i srebra. Wykończenie jest metaliczne, na pewno nie jest to produkt dla antyfanów błysku i drobinek, ja do takich nie należę. Do pracy raczej w nim nie chodzę, ale na uczelnię czy na impreze jest w sam raz.
KONSYSTENCJA - hmmm... kremowo-musowo- nie wiem jaka, ale bardzo przyjemna.
PIGMENTACJA - bardzo dobra, efekt błysku można stopniować.
TRWAŁOŚĆ - Przy moich nadzwyczaj tłustych powiekach to jedyny cień, który nie roluje sie bez bazy, wytrzymuje calutki dzień.
WYDAJNOŚĆ - baaardzo wydajne.
OPAKOWANIE- szklane, porządne, poręczne, ale niestety naklejki się zdzierają.
Pokochałam ten produkt od pierwszego wejrzenia. Jego używanie to czysta przyjemność i nie trzeba się martwić że nałożymy go za duzo albo nierówno. Świetny produkt dla początkujących. Ja nakładam do palcem i nie widzę potrzeby nakładania na siłę pędzelkiem produktu o takiej konsystencji. Ciepło paluchów powoduje, że produkt rozprowadza się lepiej.
Można go użyć na całą powiekę do makijażu mono, wtedy w załamaniu zamienia się w brąz i delikatnie konturuje oko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz