wtorek, 22 grudnia 2015

Pan That Palette czyli Zdenkuj Tę Paletę!

     Pod wpływem Youtube podjęłam wyzwanie i  postanowiłam dołączyć do społeczności denkujących.
     Ten projekt nie jest jeszcze popularny na polskim Youtube, ale mam nadzieję, że niedługo będzie, ponieważ uwielbiam oglądać te filmy i przede wszystkim aktualizacje.




MOJE ZASADY
- wybieramy jedną paletę cieni, najlepiej prawie nietkniętą
- zużywamy cienie do ostatniego grama
- co miesiąc pokazujemy swoje postępy (film lub zdjęcia)

     Najpopularniejszym wyborem na Youtube są paleta Chocolate Baar lub Lorac PRO.
Ja postanowiłam wybrać moją niedawno skomponowana paletę Pierre Rene Match System                  ( gramatura nieznana, ale sądzę, że każdy cień ma ok 1-1,2g). Nie używam jej zbyt chętnie, właściwie to jej nie lubię:) Poza tym cienie są małe i idealne do dziennego
makijażu. 

     Analizując osiągnięcia innych denkujących zauważyłam, że ok. 18-gramową paletę zużywają w około 10-11 miesięcy. Hmmm...3  jasne matowe cienie powinnam zużyć w ciągu 3 miesięcy, ale z resztą nie pójdzie tak łatwo.


                                                        cienie nr: 32, 47, 01
                                                                        33,57,69



Jakie są moje przewidywania na temat zużywania tej palety?

cień nr 32 - Może być kiepsko z osiągnięciem denka, ponieważ jest to beżowy cień o wykończeniu typu  mega "frost", a do tego ma mokrą konsystencję podobną do  cieni Kobo. Nie współpracuje zbyt dobrze z resztą cieni, ale może wymyślę na niego jakiś sposób. Widać go z kilometra i moim zdaniem nie nadaje się do niczego, ale jak denko to denko:)

cień nr 47 - Bardzo ładny, brzoskwiniowy prawie matowy cień. Nadaje się na powiekę ruchomą jako cień bazowy, do załamania powieki za jasny, pod łuk brwiowy za ciemny. Pyli się niemiłosiernie i jest bardzo niewydajny, ale za to pigmentacja jest ok. Powinnam szybko się go pozbyć.

cień nr 01 - Moja miłość! Szokująco napigmentowany, genialnie się rozciera. Najlepszy matowy ciemny ciepły brąz ever! Osypuje się, ale nikt nie jest doskonały:)  Nadaje się również do robienia kresek. Raczej nie pójdzie mi z nim tak szybko, tym bardziej, że konsystencję ma nieco bardziej wydajną niż poprzednik.

cień nr 33 - Ładny jasny beż. Niestety w połączeniu z wilgotną bazą potrafi miejscowo ciemnieć, więc nie jestem pewna czy nadaje się pod łuk brwiowy. Na pewno będzie genialny do zewnętrznego kącika i jako cień bazowy na powiekę ruchomą. Osypuje się i kiepsko z wydajnością.

cień nr 57 - Bardzo interesujący kolorek - taki trochę kolor mauve, połączenie kawy z mlekiem i zimnego fioletu. Kupiłam go do modelowania załamania powieki, ale niestety nieco się zawiodłam. Cień nie jest do końca matowy. W przypadku stosowania tych cieni na powiekę ruchomą jest to nawet plus, ale do załamania mojej opadającej powieki potrzebuję czegoś totalnie matowego. Ach, nic nie wygryzie z tej pozycji Inglota 390...

cień nr 69 - Po prostu zwykły czarny cień. Świetnie sprawdza się na linii rzęs i jako utrwalacz kredki do powiek. Osypuje się przy tych czynnościach, ale jeszcze nie trafiłam na czarny cień, który by tego nie robił. Ciężko będzie go zużyć, bo czerń w makijażu stosuję oszczędnie.



     Zobaczymy jak mi pójdzie. Wyzwanie zaczynam 1 stycznia a kolejne aktualizacje będę zamieszczać na blogu co miesiąc.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz